Zauważyliśmy, że mamy jeszcze część materiałów z czasów liceum i studiów na dyskietkach. Nawet takich 5,25 cala. (No, dobra – chodzi też o gry.) Może nadal da się je odczytać, tylko akurat nie na dostępnych nam komputerach.
Cyfryzacja czeka w Polsce telewizję, a potem radio. Wiążą się z tym oczywiście wyzwania i problemy. Główny powód do zmartwień to zapewne pieniądze, bo trzeba będzie wymienić część sprzętu.
O kosztach muszą też myśleć urzędnicy, między innymi ci z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Filmoteki Narodowej. Fantastyczne, że dzięki tym instytucjom w tym roku dojdzie do realizacji pomysłu sprzed kilku lat. Przedwojenne polskie filmy zostaną przegrane z taśm na dyski komputerów. Co więcej – za darmo i legalnie będzie je można oglądać w Internecie. Szczegóły znajdziecie tutaj.
Jak to się ma do nauki? Związek jest dosyć prosty. Przecież badacze kultury muszą mieć co badać.
Kilkadziesiąt lat po wynalezieniu kina, kiedy chciano zabrać się za dociekanie, co też tam na początku jego twórcy wymyślali, spotkano problem, z którym nawet pieniądze nie mogły sobie poradzić: wielu taśm nie było, bo nikt ich nie archiwizował, a te, które udało się znaleźć, rozsypywały się badaczom w rękach.